To Cię przecież nic nie kosztuje

Z cyklu szukamy frajera. Czwartkowy poranek, dzwoni telefon: „Tu XYZ (nazwisko bez znaczenia). Numer dostałem od ….. (czyli wspólnej znajomej). Mówiła, że Pan piękne zdjęcia robi. Bo wie Pan, ja otwieram nowy salon fryzjerski i tak sobie pomyślałem że może by mi Pan zrobił zdjęcia; tak po znajomości? No przecież to Pana nic nie kosztuje – aparat Pan ma, i tak Pan robi zdjęcia. Że co? Jakie wizyty? Że niby mam Pana strzyc za darmo? No Pan chyba żartuje – to jest przecież moja praca! Że salon i tak będę mieć? No tak, ale za pracę się płaci!”

Słowa trochę przerobiłem ale ogólny sens pozostał – brzmi znajomo?