William John Newton stwierdził w roku 1853, że aparat fotograficzny mógłby być zdolny do stworzenia obrazu artystycznego, pod warunkiem, że fotograf uczyni go choćby trochę nieostrym. Prób pójścia tym tropem było wiele; techniki szlachetne takie jak guma, olej czy bromolej, wszelkiej maści filtry, czy wreszcie specjalne obiektywy, aż po wszelkie rozmycie w programach graficznych – każde rozwiązanie dawało swoisty rezultat; raz piękny, raz… nieco tandetny czy 'nieco na siłę’. Delikatne rozmycie obrazu pociągnęło i mnie, tym razem uzyskane dzięki wykorzystanemu materiałowi światłoczułemu – kliszy RTG, pokrytej emulsją po obu stronach. Wszystkie prezentowane zdjęcia to odbitki albuminowe na papierze Fabriano, powstałe jako odbitki stykowe wprost z negatywów.