Jedno z moich ostatnich odkryć i jednocześnie bonus pozostały po Bardzo Ważnym Projekcie (więcej o tym na blogu). Papier chlorowy typu pop to jedna z pierwszych technik żelatynowo srebrowych, technika, która znacząco przybliżyła zmierzch techniki albuminowej i dała początek rozwojowi, a później dominacji fotografii żelatynowo srebrowej.
A teraz kilka szczegółów. Większość osób zainteresowanych fotografią tradycyjną z pewnością zna emulsje fotograficzne (lub raczej tradycyjne papiery fotograficzne) naświetlane pod powiększalnikiem, a następnie wywoływane w celu uzyskania widocznego obrazu. Wielu z nas kojarzy też dawniejsze techniki, takie, jak papier solny czy odbitka albuminowa, w których obraz pojawiał się pod wpływem samego naświetlenia, bez konieczności wywoływania (określane zbiorczym mianem POP – Print Out Papers lub Print Out Processes – jak kto woli). Mało kto jednak wie, że istniał też swoisty łącznik pomiędzy tymi dwoma procesami/epokami technologicznymi, czyli emulsje fotograficzne typu POP.
Pod wieloma względami można powiedzieć, że łączyły one najlepsze z dwóch światów. Z jednej strony nie wymagały użycia wywoływacza, a więc pozwalały na ocenę ekspozycji już w kopioramie, niemal w czasie naświetlenia, co było cechą bardzo cenioną, szczególnie przez szerokie rzesze fotoamatorów. Z drugiej pozwalały na wcześniejsze przygotowanie papieru już uczulonego, który można było przechowywać przez co najmniej kilka tygodni. Dzięki temu fotograf, a szczególnie nie dysponujący rozbudowaną pracownią fotoamator mógł nabyć gotowe, światłoczułe już papiery bez konieczności ich samodzielnego przygotowywania. Papiery te zachowywały względną łatwość pracy jaka charakteryzowała wcześniejsze materiały takie, jak papier solny i pozwalały na wykorzystanie właściwe niezmienionej obróbki, a z drugiej strony pozwalały na osiągnięcie obrazu o większej intensywności, większej głębi, a przede wszystkim o idealnie błyszczącej powierzchni. Podobnie, jak papiery solne czy albuminowe, papiery typu POP (i to zarówno te żelatynowe, jak i kolodionowe) można także było tonować w sposób bardzo podobny do wcześniejszych materiałów.
Wynalezione kilkadziesiąt lat po powstaniu fotografii, pozostały ogólnodostępnymi, popularnymi materiałami aż do okresu międzywojennego by ostatecznie zostać wypartymi przez materiały wymagające użycia wywoływacza lecz umożliwiające powiększanie negatywów zbyt małych do kopiowania stykowego. Ostatnie fabryczne papiery typu POP zniknęły z rynku już w tym tysiącleciu.