Wybór dokonany – Żuczek Diesel Power przyobiecany, powinien być u mnie w połowie tygodnia. Swoją drogą śmiesznie się tym jeździ – hamulec wystaje tak bardzo ponad gaz, że trzeba całą nogę unosić by go nacisnąć. Nic to – nie takimi rzeczami się jeździło. To co najważniejsze, to że żuczek niezbyt zgnity, silnik zdaje się być dobrym stanie, a z tyłu jest stalowa buda, w której wystarczy wyciemnić niewielkie okienka by stała się przewoźną ciemnią. Niewielkie dalsze modyfikacje zamienią ją również w kamerę prawdziwie wielkoformatową.
Oczywiście nie od razu Kraków zbudowano więc i tu trzeba będzie włożyć wiele pracy – zanim Żuczek w pełni stanie się ciemną trzeba będzie wnętrze wyposażyć; pokryć podłogę wykładziną by łatwo było sprzątać, przytwierdzić jakieś siedzisko (buda pusta bez ławeczek), pomocować zaczepy do taśm by przewożone sprzęty można unieruchomić, zadbać o pojemniki na wodę i odpady, zamontować oświetlenie i tak dalej i tak dalej, ale jest szansa, że za dwa – trzy tygodnie będzie Żuczka można przetestować. Teraz jeszcze trzeba aparat wyrychtować (parę uszkodzeń miecha) i płyty 30x40cm robić czas zacząć:)